Komentarze: 2
Wczoraj bo budzie poszłam z Jarkiem, Arturem i Kamilem na miasto... po drodze spotkaliśmy wiele znajomych bo coś tam na rynku było jakieś szczekanie o 17.00..... potem poszliśmy pochodzić po sklepach... no i później wylądowałam u Kamila....damil mi się oświadczył heheh tzn... dał mi pierścionek... taki zajebisty...bardzo mi go brakowało...bo dawno go nie widziałam...
Właśnie skończyłam sprzątać i cholernie jestem wyczerpana i wszystko mnie boli...w domu nikogo nie ma... więc muzyka leci na full... kurde w przyszłym tygodniu same sprawdziany...muszę wziąść się teraz do nauki... Za niedługo te pojebane Święta... jak ja tego nie lubię... choć są trzy plusy:
1. Mamy wolne...
2. Dostaje się prezenty...
3. Jest w huj słodyczy...no ogólnie jedzenia...
A tak poza tym to totalna tandeta....
Kurde ostatnio mam takie wrażenie, że dla Larsi są ważniejsi no właśnie S...K...K... niż ja :( wiem, że tak jest.... Kurde no odechciało mi się pisać.....