sty 16 2004

Dedykacja dla Szymona, którego już nie...


Komentarze: 10

Spadałam długo z góry moich pragnień
Zawiodłam się
Zamknęłam drzwi duszy mej na złoty klucz
Tak pusto tu

Zabrałeś mapę marzeń mych ze sobą
Gubię się
Muszę radzić sobie z każdym nowym dniem
Ciężko mi jest

Tobie łatwo było odejść stąd
Uwierzyć nie mogłam w to
Nie walczyłeś nawet chwili
A chciałam tak

Opętałeś mnie
Wszystko traci sens bo już
Ciebie przy mnie nie ma
Chcę uwolnić się
Zasługuję na coś więcej, wiem

Opętałeś mnie
Wszystko traci sens bo już
Ciebie przy mnie nie ma
Chcę uwolnić się
Zasługuje na coś więcej, wiem

W każdy sen mój po cichutku wkradasz się
Chcę uciec gdzieś
Przed wspomnieniami
Nieprawdziwy obraz twój
Maluje w nich
Karmić będę chorą duszę pasją mą,
By nabrała sił
Tyle jeszcze do zrobienia zostało mi

Opętałeś mnie
Wszystko traci sens bo już
Ciebie przy mnie nie ma
Chcę uwolnić się
Zasługuję na coś więcej, wiem

Opętałeś mnie
Wszystko traci sens bo już
Ciebie przy mnie nie ma
Chcę uwolnić się
Zasługuje na coś więcej, wiem

diablica_salem : :
metal
21 stycznia 2004, 14:23
Ave Ci Kasiu!dawno nic nie pisałem bo komp mi się spierdolił,ale jestem,widze,że wiele się zdarzyło podczas mojej nie obecności,musze z tobą pogadać!
20 stycznia 2004, 21:02
Romek też był?wow....... no chciałam iśc gdybym wczoeśnij powiedziała mojej matce to załatwiła by mi za darmo wstępa....
19 stycznia 2004, 23:09
Czesc Kasiu. Szkoda ze niemoglas byc w sobote w Gotyku bo bylo zajebiscie. Mozna bylo spokojnei pogadac z Valdim i Romkiem :D
Larsena
19 stycznia 2004, 11:20
kochanie, co to było z Kamilem...? Co robiliscie tam na rynku...? Mogę wiedzieć, czy nie...?
Burza
19 stycznia 2004, 11:19
Uszy do góry... i jeszcze jedno: ŻYJ!!!!
18 stycznia 2004, 14:27
sama nie wiem, a ja mimo tego wciąż czuje się winna:9 jest mi z tym ciężko....
18 stycznia 2004, 14:27
sama nie wiem, a ja mimo tego wciąż czuje się winna:( jest mi z tym ciężko....
Burza
16 stycznia 2004, 14:54
Kochanie, to, że odszedł, nie znaczy, że nie czuje... Napewno wie, że o nim myślisz, że go wspominasz... Wiesz, nawet jeśli jego śmierć była jego wolą, to napewno nie był z niej zadowolony w ostatecznym rozrachunku... Pewnie by nie chciał, żebyś ty cierpiała... i nie tylko ty... przecież nie byłaś jedyną osobą, którą obchodził... Trzymaj się, skarbie...
16 stycznia 2004, 10:59
a cześć:) fajnie że ci się pdooba życie. idę sobie już. pzdr mała
16 stycznia 2004, 10:34
spoko blogus tylko szkoda ze ksiegi gosci nie ma. smutny ten wierszyk... but life is brutal... looknij moze do mnie co? pozdrowka

Dodaj komentarz